Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Mój pierwszy samochód

    Mój pierwszy samochód – Vauxhall Corsa C, 998cc 12v. Moje 3 cylindrowe maleństwo. Jestem w UK już trochę czasu i w końcu udało mi się znaleźć samochód dla siebie. Kiedyś, zanim jeszcze przyjechałem na wyspy, w głowie miałem MR2, MX-5 lub LS200 jako pierwszy samochód jaki tutaj kupię. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy jaka jest rzeczywistość. A mianowicie ubezpieczenie, które dla tak młodego kierowcy jak ja przewyższa wartość samochodu, nieraz kilkukrotnie. Gdy już zszedłem na ziemię, zacząłem szukać samochodu z silnikiem maksymalnie do 1.1, aby ubezpieczenie mnie nie pożarło. Moim pierwszym pomysłem na auto z małym silnikiem był 126 BIS. Jednak w Anglii ciężko znaleźć okaz w dobrym stanie w dobrych pieniądzach. Poza tym potrzebuję samochodu który nie zaskoczy mnie z rana i do którego części na wyspach są łatwo dostępne i w miarę tanie. Byłem więc zmuszony szukać czegoś innego I chociaż w głębi serca wciąż siedzi mi maluch, to gdy zobaczyłem Corsę na własne oczy, wiedziałem że będzie moja. Szukając pierwszego samochodu z małym silnikiem, nie przypuszczałem, że kupię auto wyprodukowane po 2000 ani że będzie to Opel. Trafiłem na nią przez przyjaciela. Rozmawiałem z nim na temat moich typów na pierwszy samochód i wtedy on oznajmił mi, że jego znajomy z pracy ma na sprzedaż Corsę C z 2003 roku. Była ona samochodem żony właściciela, ale została zmieniona na inne auto i po prostu stała nie używana. W dodatku były właściciel jest z wykształcenia mechanikiem i robił przy Corsie wszystko na bieżąco. Przynajmniej mechanicznie, bo co do optyki to nie jest w idealnym stanie, co nie znaczy ze nie jest dobrze. Ma parę rysek, i wgnieceń, a nawet ślad po jakimś drucie lub czymś podobnym przez prawie cały bok, ale z tego co widzę, tutaj w Anglii samochody cierpią na takie właśnie choroby. Nie zauważyłem natomiast żadnych oznak korozji. Ze znaków szczególnych posiada transformersa na masce. Jest to próba zakrycia śladów po taśmie. Wcześniej w jego miejscu był przyklejony znak "L" co miało sugerować innym kierowcą, aby zwracali uwagę na ten właśnie pojazd kierowany przez kobietę. "L" po odklejeniu zostawiło ślady które nieudolnie przykrył transformers. Pierwsza przejażdżka po lewej stronie jezdni omal nie skończyła się w samochodzie zaparkowanym na chodniku ale z dnia na dzień było coraz lepiej. Samochód jest bardzo zwinny i szybko przywykłem do jazdy po lewej stronie, chociaż czasami do tej pory po odpaleniu samochodu szukam pasa z lewej strony. Silnik 1.0 jest o dziwo żwawy i bardzo ładnie przyśpiesza, co było dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Bardzo dynamicznie pokonuje wzniesienia i jest wręcz idealny do jazdy po mieście. Jednak dźwięk wydobywający się z trzech cylindrów bardzo zalatuje mi Matizem i to mnie boli. Aktualnie nie mam zbytnio czasu aby poświęcić chwilę dla samochodu, ale zajmę się nim w najbliższy wolny dzień. Miałem teraz co prawda wydatki związane z samochodem jak i ubezpieczeniem, ale robię teraz dużo nadgodzin bo chcę kupić jakieś ładne felgi no i troszkę podrobić mojego tranformersa (tak to teraz główny powód do śmiechu w moim miejscu pracy). Bardzo się rozpisałem, ale nie jestem zbyt aktywnym użytkownikiem Motokiller-a a chciałem przybliżyć wam temat mojego pierwszego samochodu, oraz historię jego zakupu. Czekam na wasze opinie na temat Corsy oraz na propozycję zmian. Pozdrawiam.
    Vauxhall Corsa C, 998cc 12v. Moje 3 cylindrowe maleństwo. Jestem w UK już trochę czasu i w końcu udało mi się znaleźć samochód dla siebie. Kiedyś, zanim jeszcze przyjechałem na wyspy, w głowie miałem MR2, MX-5 lub LS200 jako pierwszy samochód jaki tutaj kupię. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy jaka jest rzeczywistość. A mianowicie ubezpieczenie, które dla tak młodego kierowcy jak ja przewyższa wartość samochodu, nieraz kilkukrotnie. Gdy już zszedłem na ziemię, zacząłem szukać samochodu z silnikiem maksymalnie do 1.1, aby ubezpieczenie mnie nie pożarło. Moim pierwszym pomysłem na auto z małym silnikiem był 126 BIS. Jednak w Anglii ciężko znaleźć okaz w dobrym stanie w dobrych pieniądzach. Poza tym potrzebuję samochodu który nie zaskoczy mnie z rana i do którego części na wyspach są łatwo dostępne i w miarę tanie. Byłem więc zmuszony szukać czegoś innego I chociaż w głębi serca wciąż siedzi mi maluch, to gdy zobaczyłem Corsę na własne oczy, wiedziałem że będzie moja. Szukając pierwszego samochodu z małym silnikiem, nie przypuszczałem, że kupię auto wyprodukowane po 2000 ani że będzie to Opel. Trafiłem na nią przez przyjaciela. Rozmawiałem z nim na temat moich typów na pierwszy samochód i wtedy on oznajmił mi, że jego znajomy z pracy ma na sprzedaż Corsę C z 2003 roku. Była ona samochodem żony właściciela, ale została zmieniona na inne auto i po prostu stała nie używana. W dodatku były właściciel jest z wykształcenia mechanikiem i robił przy Corsie wszystko na bieżąco. Przynajmniej mechanicznie, bo co do optyki to nie jest w idealnym stanie, co nie znaczy ze nie jest dobrze. Ma parę rysek, i wgnieceń, a nawet ślad po jakimś drucie lub czymś podobnym przez prawie cały bok, ale z tego co widzę, tutaj w Anglii samochody cierpią na takie właśnie choroby. Nie zauważyłem natomiast żadnych oznak korozji. Ze znaków szczególnych posiada transformersa na masce. Jest to próba zakrycia śladów po taśmie. Wcześniej w jego miejscu był przyklejony znak "L" co miało sugerować innym kierowcą, aby zwracali uwagę na ten właśnie pojazd kierowany przez kobietę. "L" po odklejeniu zostawiło ślady które nieudolnie przykrył transformers. Pierwsza przejażdżka po lewej stronie jezdni omal nie skończyła się w samochodzie zaparkowanym na chodniku ale z dnia na dzień było coraz lepiej. Samochód jest bardzo zwinny i szybko przywykłem do jazdy po lewej stronie, chociaż czasami do tej pory po odpaleniu samochodu szukam pasa z lewej strony. Silnik 1.0 jest o dziwo żwawy i bardzo ładnie przyśpiesza, co było dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Bardzo dynamicznie pokonuje wzniesienia i jest wręcz idealny do jazdy po mieście. Jednak dźwięk wydobywający się z trzech cylindrów bardzo zalatuje mi Matizem i to mnie boli. Aktualnie nie mam zbytnio czasu aby poświęcić chwilę dla samochodu, ale zajmę się nim w najbliższy wolny dzień. Miałem teraz co prawda wydatki związane z samochodem jak i ubezpieczeniem, ale robię teraz dużo nadgodzin bo chcę kupić jakieś ładne felgi no i troszkę podrobić mojego tranformersa (tak to teraz główny powód do śmiechu w moim miejscu pracy). Bardzo się rozpisałem, ale nie jestem zbyt aktywnym użytkownikiem Motokiller-a a chciałem przybliżyć wam temat mojego pierwszego samochodu, oraz historię jego zakupu. Czekam na wasze opinie na temat Corsy oraz na propozycję zmian. Pozdrawiam.
    21 sierpnia 2014, 22:41 przez asdf123 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (4)
    Źródło:

    Własne

    Zobacz następny

    Komentarze

    Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…