Razu pewnego wracając do domu, mama stwierdziła, żeby stanąć w sklepie, by coś dokupić. Fajnie, że akurat wtedy to powiedziała, bo już z drogi ujrzałem znajomy tyłeczek. Więc zjechałem na parking i proszę oto znajomy Nissanik z bliska widziany. A w Bielsku-Białej i okolicach tylko jeden taki jeździ.
Komentarze