Elemir

Jeżdżę na co dzień, nawet w trasy. Hałas mi nie przeszkadza pomimo wrażliwego ogólnie słuchu, tak bardzo uwielbiam ten wóz że na prawdę mi to nie przeszkadza. Prędkość jest ok lata bez większego problemu nawet 120 km/h a silnik już 72k km na fabrycznych podzespołach więc po wymianie i szlifie będzie tylko lepiej. Co do miejsca, mam 181 cm wzrostu więc jak prowadzę to już jest w zasadzie samochód 3 osobowy, ale też mi to nie przeszkadza, poluję na składaną kanapę tylną bo zazwyczaj tan wkładam bagaże, bagażnik wiadomo, do dobrych i pojemnych nie należy :D planuję też przyczepę sobie skombinować. Po za tym, nie dużo pali bo w trasie schodzi do 4,5 litra więc nie ma na co narzekać. Jak mam być szczery, czasami wsiadam do większego samochodu, który ma pełno regulacji foteli kierownicy jakieś dziwne rzeczy i nie wiedzieć czemu, zawsze jest coś nie tak, a do malucha wsiadam i wszystko pod ręką, ergonomicznie... Sam nie wiem, czy to kwestia nastawienia i psychiki, czy po prostu dobrze mi się w nim siedzi jako jednemu z niewielu :D

@Magnetic: Pewnie testuje się nimi wielokrotnie coś znacznie wytrzymalszego, jakąś Ładę :D

Z kolegami w czasie różnych objazdówek w sezonie i poza nim zawsze porównujemy jak sprawdzają się różne opony w naszych Fiatach 126p. Najgorzej wypadają zawsze fabryczne opony ze Smarta (dwa tylne zestawy tak więc wszystkie opony tej samej szerokości). Nieco lepiej radzą sobie opony całoroczne Passio od Dębicy. Potem mamy naprawdę duży przeskok i są stare 32 letnie Stomile d-124. W zależności od sezonu nieco lepiej spisują się opony letnie. Ale w zimie nawet przy temperaturze około -5 stopni przy nie odśnieżonej drodze z samego rana d-124 radzą sobie bez problemu.

To jest 126, a nie 126p. Po licencyjny produkt, który Włosi kazali nam produkować do puki będzie popyt :P Ciekawe to malowanie. Rocznik 98-99?

Ciekawi mnie jak z tymi zaparowanymi szybami, na co dzień jeżdżę Fiatem 126p i jak złapię trochę wilgoci (czyli w sezonie jesienno zimowym norma :D ) tak przez dobre 20 minut jazdy szyby parują, za wyjątkiem przedniej która najpierw paruje na potęgę a potem gdy nagrzewnica zrobi swoje i puści trochę cieplejszego powietrza jest spokój. Tak czy siak pucowanie gąbką tylnej szyby, czy szyb bocznych drugiego rzędu podczas jazdy jest nie wskazane raczej (dodam że można to robić trzymając kierownice) a zatrzymywanie się na środku drogi (w mojej okolicy wszędzie są tak wysokie krawężniki że nie ma opcji wjechać na pobocze nie licząc przejścia dla pieszych czy przystanków gdzie też nie bardzo można się zatrzymać) żeby wszystkie szyby przetrzeć. Przecieranie szyb strasznie rozkojarza a nie wolno rozgrzewać samochodu na postoju (a w przypadku samochodów ze ssaniem jest to możliwe i jakby nie patrzeć nawet wskazane przez producenta). Taka o zagwozdka, to ze skrobaniem szyby od wewnątrz raz mi się też zdarzyło, o dziwo od zewnątrz szyba była w porządku :D

Dużo zdrowia i taniego paliwa dla wszystkich Motokillerów :D

Cóż, mnie niestety nie stać na garaż (za miejsce postojowe w garażu pod blokiem obecnie wołają 60k i wciąż ktoś przebija), dlatego maluch stoi pod chmurką, ale dzielnie wszystko znosi nawet śnieg (na szczęście bez soli).

Gdybym wiedział to bym się tam pofatygował, może też bym co dostał :D

Znam pewnego miłego starszego Pana. Zdaj sobie sprawę, że ma gorszy refleks, wzrok. Jeździ tylko po mieście do sklepu czy kościoła, nie przekracza w uliczkach 20 km/h a na drodze do 30 km/h przyśpiesza żeby nie być aż takim zawalidrogą, przed przejściami mocno zwalnia i dokładnie się rozgląda. Jego żona praktycznie nie chodzi, musi być w stanie zawozić ją do lekarza na częste badania czy rehabilitacje, nie dawno zmienił samochód z dużego Fiata na Fiata Punto twierdził, że nie dla sienie ale dla bezpieczeństwa innych bo szybciej wyhamuje i "te nowe to robią tak że pieszy przy uderzeniu mniej ucierpi". Ten człowiek boi się wsiadać za kierownicę ale na prawdę szanuję go, zawsze ostrożnie jeździ. Nawet to nie uchroni go niestety przed jakimiś wypadkami, bo i wbiegnąć na jezdnie albo na rowerze wjechać ktoś może. I teraz tak, jeśli tamten Pan, sam zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest tak dobrym kierowcą jak kiedyś i nie wstydzi się tego powiedzieć, to na takie pytanie w zasadzie odpowiada on sam, ja jedynie mogę potwierdzić.

Mi też podniosą, ale nigdzie nie pójdę, bo korzystam jeszcze z tej zniżki dla PZMOT przysługującej członkom z samochodami starszymi niż 25 lat włącznie. Jak umowę zawarłem to przy bezszkodowej jeździe przedłużenie tą zniżkę zawiera, pójdzie lekko w górę, ale raczej nie będzie mi się opłacało przez najbliższe lata opłacało; powiedzmy tak aż do ukończenia 25 roku życia, gdzie brak zniżki PZMOT zrekompensuje brak zwyżki wiekowej i jakieś bonusy dla nowego klienta. Albo po drodze wpadną żółte blachy bo na razie 1,5 roku na czarnych jeżdżę, pacjent to biały maluch, więc ciężko się z takowymi rozstać :/

Chyba każdy uwielbia oglądać te samochody na hopach :D Kocham te stare wstawki z wyścigów z przed lat <3 Iskry co ciekawe poszły na tym filmiku tylko raz :P

W zasadzie to jest taki myk prawny, on ma 4 koła, ale tylne są tak blisko siebie, że prawnie uznaje się to za 3 koła, silnik ma elektronicznie zduszoną moc już nie pamiętam do ilu koni. W każdym razie można się nim poruszać bez prawa jazdy :D

Szczerze, już się boję. Ostatnio firma odśnieżająca strajkowała i cała wieś Ząb była pod śniegiem przez pierwszą połowę zimy, oczywiście później inna firma zaczęła odśnieżać, ale warstwa lodu na drodze miejscami miała 8 cm. Śnieg zgarnęli, z lodem nic nie da się zrobić. Solą sypać nie wolno, piaskiem w zasadzie też na niektórych terenach objętych specjalnymi zasadami (nie do końca wiem o co chodzi) tylko jakimś granulatem wolno wtedy sypać. I tak sypali piaskiem ale jak pomyślę ile śniegu przewaliłem tamtej zimy to masakra. I to nie dla mnie, maluch wyjeżdżał po wszystkim, ale goście, sąsiedzi, rodzina no to już problemy mieli :D

Rondo Grzegórzeckie jest mi doskonale znane, tyle razy ludzie mi tam zajeżdżali drogę zmieniając pas ruchu w niedozwolonym miejscu, jeżdżę maluchem, więc mój bezpieczny odstęp od pojazdu poprzedzającego musi być trochę większy w porównaniu do normalnego samochodu, ale takie sytuacje zna każdy właściciel starszego samochodu, młodsi szczególnie nie zaznajomieni ze starszą motoryzacją nie zdają sobie sprawy jak długa jest droga hamowania takiego samochodu. Dodatkowo, gdy sam raz ustawiłem się do skrętu w lewo i na rondzie kolega powiedział, że mamy jechać prosto, najnormalniej w świecie zrobiłem kółko na rondzie i zjechałem później tam gdzie chcieliśmy, nie łamiąc przy tym przepisów, zostałem przez kolegę nazwany dzbanem, bo jak stwierdził, on to by się bez problemu wepchał :/ A co do zdarzenia po 8 minucie, niedawno pierwszy raz jechałem tamtą drogą, faktycznie ta droga jest tam tak dziwnie poprowadzona, jakby przeskakuje o jeden pas w lewo, jak się zastanowić to jest ok bo omija pas skrętu w prawo, jednakże patrzyłem na znaki poziome z niedowierzaniem i zastanawiałem się, czy jadąc prawym pasem zgodnie z liniami prowadzącymi przypadkiem nie wpadnę pod koła komuś z lewego pasa, który te znaki ignoruje i jadąc przed siebie nie wiedzie na mój pas, który jakoby mu zajeżdża (to na prawdę dziwny i niebezpieczny odcinek)... ostatecznie tak się martwiłem że zwolniłem i gdy już zjeżdżałem tam na lewo mało co nie dostałem zawału, jak mała sportowa alfa śmignęła rozpędzona mało co o mnie nie zahaczając.

Pierwszy raz widzę coś takiego :D Wygląda wspaniale.

Pod tym kątem wygląda jakby miał na reflektorach rzęsy, jakie to często przyklejają sobie właścicieli na przykład starszych Twingo :D Tak czy siak, przepiękny samochód :)

Teraz to my jesteśmy Sprite, a oni pragnienie :D

To znaczy, zależy kto mówił, nie zapominajmy że w małym fiacie w prospektach mamy 110 km/h max a normalnie 135 km/h przejściówki latają, elektroniki nawet zamykają budzik po 140 km/h. Dawniej było dużo gorsze paliwo i każde auto jechało wolniej. Więc wydaje mi się, że albo słyszałeś to od kogoś kto pamięta tamte czasy, albo kogoś kto od starszej osoby to usłyszał i sam Żukiem bał się sprawdzić prędkości maksymalnej albo w ogóle nim nie jeździł :) Pozdrawiam

No pewnie że klasyk rządzi :D Nie wiem czemu, podobają mi się bardziej lub mniej w zasadzie wszystkie mustangi, z wyjątkiem najnowszego, już zbyt cukierkowy mi się wydaje. A moje ulubione to mk3 z przełomu lat 70 i 80

Na Zakopiance przykładowo, jak już ktoś jedzie po raz wtóry, to zazwyczaj gaz do dechy i tylko przed radarem zwolni. I to nie każdym :D łapią tylko te ustawione "w twarz". Jest również jedno ciekawe miejsce, jadąc w stronę Krakowa jest radar (ustawiony na 70 km/h plus jakiś margines) za którym dosłownie metr jest znak ograniczenia prędkości do 50 km/h z racji przejścia dla pieszych 100 metrów dalej. i w momencie, gdy masa ludzi jedzie spokojnie 90 km/h i dopiero zaczyna hamować, prawy pas dość często jedzie już 40 km/h z powodu kogoś na początku rosnącego nagle tasiemca drogowego. Zawsze zapominam o tym i zawsze ląduję w tasiemcu, a na lewy pas się w tedy wbić graniczy z cudem :D

Ja ostatnio w swoim Fiacie 126p cofałem i z czystej ciekawości spojrzałem na prędkościomierz, okazało się że wskazówka przesuwa się na dół, tak jakby pokazywała kilometry ujemne :D Będę musiał uzupełnić skalę :P

@walander94: Cóż, w tej sytuacji przynajmniej już wiemy skąd pseudonim "Yaaanosik"

Opel Zafira A rocznik 1999, 160 km/h (szybciej już nie chciałem) Opel Combo B rocznik 2000, 140 km/h (prędkość maks.) Fiat 126p 650E model przejściowy rocznik 1989 120 km/h (prędkość maks.) Jedynie Zafirą w Niemczech tak jechałem, reszta na naszych drogach :D Prędkości osiągnąłem dokładnie w tej kolejności, więc można powiedzieć, że zaczynam lubić powolną jazdę, ale nie przeszkadza mi to :)

Cudowny, proszę o więcej podobnych zdjęć starszych samochodów w Polsce, stojących sobie gdzieś jak gdyby czas dla nich się zatrzymał :D

Przepiękny eksporcik :)