Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 27 takich materiałów
    Podstawą kompletnej przebudowy był w pełni wyposażony Volkswagen T5 Multivan Business, który został w dużej mierze zmodyfikowany do modelu facelift T6.
    11 września 2018, 10:52 przez FlashbackFM (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Volvo S80 i BMW F10 – Scena jak z filmu Transporter
    Scena jak z filmu Transporter
    18 lutego 2018, 11:21 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    własne

    Volvo S80 T6 – Witam, to mój kolejny Volviacz. Od zakupu minęło już dobre pół roku ale uśmiech z twarzy gdy widzę go każdego ranka nie maleje. Kto ma ten wie o czym mówię kto nie miał niech żałuje.
    Witam, to mój kolejny Volviacz. Od zakupu minęło już dobre pół roku ale uśmiech z twarzy gdy widzę go każdego ranka nie maleje. Kto ma ten wie o czym mówię kto nie miał niech żałuje.
    2 lutego 2018, 23:53 przez Konto usunięte | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Źródło:

    własny

    23 lutego 2016, 19:10 przez whataboutcars (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Diesel czy benzyna? – Cześć, chciałbym zachęcić was do dyskusji na temat zalet i wad silników o zapłonie samoczynnym i iskrowym. Osobiście miałem jedno auto z silnikiem diesla (98KM 1.9 dTi w Lagunie), ale większość aut jakimi jeździłem miały ropniaki pod maską. Obecnie mam S80 T6 TwinTurbo i do diesla nigdy nie wrócę. Oczywiście, w ciągu ostatnich lat silniki diesla zostały znacząco ulepszone, a ich wady zniwelowane. Ale i tak są DLA MNIE gorsze pod prawie każdym względem.

Wady, które dyskwalifikują silniki diesla:
- kiepska kultura pracy - głośny, nieprzyjemny dźwięk (wrrr) i drgania przenoszone na "budę"
- słabsze osiągi przy tej samej pojemności
- mało sportowe wrażenia z jazdy
- dysonans podczas jazdy - im wyższe obroty tym mniej mocy (co jest z drugiej strony najważniejszą zaletą diesla - cała potęga tych silników tkwi w dolnym zakresie obrotów)
- problemy z odpalaniem w zimie (świece muszą być w idealnym stanie, wymagają więcej prądu przy rozruchu niż benzyny, również paliwo musi być dostosowane do niskich temperatur)
- niski zakres użytecznych obrotów, trzeba dużo wachlować w przypadku manuala
- wymuszenie stosowania drogich i niezbyt trwałych filtrów które zmniejszają ilość cząstek stałych (DPF, FAP)
- śmierdzące spaliny
- wolne nagrzewanie się w zimie
- nie nadają się do miasta
- przy benzynce możemy wybrać: turbo czy też ssak, w klekocie w zasadzie nie mamy wyboru - diesel musi być doładowany
- w większości przypadków słabiej wyposażone egzemplarze...
- ... z o wiele większymi przebiegami
- droższe w zakupie (choć tańsze jeśli chodzi o tankowanie)
- nowsze są bardzo wrażliwe na jakość paliwa (chociaż silniki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem też)
- moim zdaniem nie pasują wizerunkowo do aut wyższej klasy.

Silniki benzynowe dają mi ciszę kiedy chcę ciszy i piękny dźwięk kiedy chcę jechać szybciej. Lepszą kulturę pracy, lepsze wrażenia z jazdy. Dają mi większy wybór jeśli chodzi o liczbę i układ cylindrów, a także o charakterystykę  pracy. Ja decyduję czy chcę mieć doładowanego, narwanego fun-cara czy też liniowo rozwijającego moc wolnossaka. Przy tej samej pojemności mam lepsze osiągi.

Uwaga dla zwolenników diesli. Autor wie, że silniki te są stale rozwijane i dążą ku lepszemu. Wie też, że już teraz nowoczesne silniki diesla potrafią zaoferować dobre wrażenia, że kultura ich pracy zależy od liczby i układu cylindrów. Zdaje sobie również sprawę, że nowoczesne konstrukcje przenoszą mniej drgań i są cichsze niż jeszcze kilka lat temu. Ale tu skupiamy się na porównaniu silników od lat '90 do współczesności, więc średnio nadal wypadają gorzej. 

Zachęcam do dyskusji w komentarzach. Możecie dodać jeszcze jakieś wady silników ZS? A może widzicie jakieś zalety, o których tu nie wspomniałem? Może macie jeszcze jakieś wady/zalety benzyniaków? Piszcie w komentarzach.
    Cześć, chciałbym zachęcić was do dyskusji na temat zalet i wad silników o zapłonie samoczynnym i iskrowym. Osobiście miałem jedno auto z silnikiem diesla (98KM 1.9 dTi w Lagunie), ale większość aut jakimi jeździłem miały ropniaki pod maską. Obecnie mam S80 T6 TwinTurbo i do diesla nigdy nie wrócę. Oczywiście, w ciągu ostatnich lat silniki diesla zostały znacząco ulepszone, a ich wady zniwelowane. Ale i tak są DLA MNIE gorsze pod prawie każdym względem.

    Wady, które dyskwalifikują silniki diesla:
    - kiepska kultura pracy - głośny, nieprzyjemny dźwięk (wrrr) i drgania przenoszone na "budę"
    - słabsze osiągi przy tej samej pojemności
    - mało sportowe wrażenia z jazdy
    - dysonans podczas jazdy - im wyższe obroty tym mniej mocy (co jest z drugiej strony najważniejszą zaletą diesla - cała potęga tych silników tkwi w dolnym zakresie obrotów)
    - problemy z odpalaniem w zimie (świece muszą być w idealnym stanie, wymagają więcej prądu przy rozruchu niż benzyny, również paliwo musi być dostosowane do niskich temperatur)
    - niski zakres użytecznych obrotów, trzeba dużo wachlować w przypadku manuala
    - wymuszenie stosowania drogich i niezbyt trwałych filtrów które zmniejszają ilość cząstek stałych (DPF, FAP)
    - śmierdzące spaliny
    - wolne nagrzewanie się w zimie
    - nie nadają się do miasta
    - przy benzynce możemy wybrać: turbo czy też ssak, w klekocie w zasadzie nie mamy wyboru - diesel musi być doładowany
    - w większości przypadków słabiej wyposażone egzemplarze...
    - ... z o wiele większymi przebiegami
    - droższe w zakupie (choć tańsze jeśli chodzi o tankowanie)
    - nowsze są bardzo wrażliwe na jakość paliwa (chociaż silniki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem też)
    - moim zdaniem nie pasują wizerunkowo do aut wyższej klasy.

    Silniki benzynowe dają mi ciszę kiedy chcę ciszy i piękny dźwięk kiedy chcę jechać szybciej. Lepszą kulturę pracy, lepsze wrażenia z jazdy. Dają mi większy wybór jeśli chodzi o liczbę i układ cylindrów, a także o charakterystykę pracy. Ja decyduję czy chcę mieć doładowanego, narwanego fun-cara czy też liniowo rozwijającego moc wolnossaka. Przy tej samej pojemności mam lepsze osiągi.

    Uwaga dla zwolenników diesli. Autor wie, że silniki te są stale rozwijane i dążą ku lepszemu. Wie też, że już teraz nowoczesne silniki diesla potrafią zaoferować dobre wrażenia, że kultura ich pracy zależy od liczby i układu cylindrów. Zdaje sobie również sprawę, że nowoczesne konstrukcje przenoszą mniej drgań i są cichsze niż jeszcze kilka lat temu. Ale tu skupiamy się na porównaniu silników od lat '90 do współczesności, więc średnio nadal wypadają gorzej.

    Zachęcam do dyskusji w komentarzach. Możecie dodać jeszcze jakieś wady silników ZS? A może widzicie jakieś zalety, o których tu nie wspomniałem? Może macie jeszcze jakieś wady/zalety benzyniaków? Piszcie w komentarzach.
    Smerf w wersji dla dużych chłopców – Silnik T6 508 KM, 575 Nm i 3,9 sek do 100. Volvo też może być sportowe!
    Silnik T6 508 KM, 575 Nm i 3,9 sek do 100. Volvo też może być sportowe!
    Volkswagen T6 – Malowanie "300-stu". Prezentował się cudownie!
    Malowanie "300-stu". Prezentował się cudownie!
    14 sierpnia 2015, 4:03 przez Monti (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Źródło:

    Własne

    Volvo 242 Coupe – Patrząc na auto z zewnątrz, w oczy rzucają się 17-calowe felgi BBS Le Mans, zmienione reflektory, spoiler na tylnej klapie oraz nowy lakier metaliczny z palety Volvo. Wygląd trzydrzwiowego coupe przypomina bardziej odrestaurowanego klasyka, aniżeli niszczyciela w wyścigach na 1/4 mili. Niespodzianka, ten egzemplarz na 400 metrów osiąga czas 10,61 sekundy i przekracza linię mety z prędkością 212 km/h. Pod maską zamontowano 24-zaworowy silnik Volvo T6, czyli rzędową szóstkę o pojemności 2,8 litra, wzmocnioną turbosprężarką Precision Turbo PT67 RS. Potężna moc 740 KM przy doładowaniu 1,7 bara przyniosła konieczność wymiany innych podzespołów. Manulana, sześciobiegowa skrzynia biegów pochodzi z BMW, a tylna oś z Chryslera. Zawieszenie oparto o części Bilsteina, Öhlins, a także w znacznym stopniu o elementy wykonane na zamówienie. Co ciekawe, przednie hamulce, tj. 340-milimetrowe tarcze oraz sześciotłoczkowe zaciski, pochodzą z Koenigsegga.
    Patrząc na auto z zewnątrz, w oczy rzucają się 17-calowe felgi BBS Le Mans, zmienione reflektory, spoiler na tylnej klapie oraz nowy lakier metaliczny z palety Volvo. Wygląd trzydrzwiowego coupe przypomina bardziej odrestaurowanego klasyka, aniżeli niszczyciela w wyścigach na 1/4 mili. Niespodzianka, ten egzemplarz na 400 metrów osiąga czas 10,61 sekundy i przekracza linię mety z prędkością 212 km/h. Pod maską zamontowano 24-zaworowy silnik Volvo T6, czyli rzędową szóstkę o pojemności 2,8 litra, wzmocnioną turbosprężarką Precision Turbo PT67 RS. Potężna moc 740 KM przy doładowaniu 1,7 bara przyniosła konieczność wymiany innych podzespołów. Manulana, sześciobiegowa skrzynia biegów pochodzi z BMW, a tylna oś z Chryslera. Zawieszenie oparto o części Bilsteina, Öhlins, a także w znacznym stopniu o elementy wykonane na zamówienie. Co ciekawe, przednie hamulce, tj. 340-milimetrowe tarcze oraz sześciotłoczkowe zaciski, pochodzą z Koenigsegga.