Szukaj
Volkswagen Golf zapracował sobie nie tylko na ważne miejsce na kartach historii motoryzacji, ale również wśród zmotoryzowanych Polaków. Ten kompaktowy samochód, a zwłaszcza jego 3 i 4 generacja cieszyły się uznaniem wśród rodzimych kierowców i były obiektem westchnień niejednego na początku XXI wieku. Czy generacje oznaczone numerami 5 i 7 są godnymi kontynuatorami historii tego modelu?
Jak ważni byli poprzednicy
Golf 3 uchodził na początku lat 2000 za auto świetne dla małej rodziny lub początkującego adepta kierownicy. Podobnie było z jego następcą czyli 4. generacją golfa.
Auta te ceniono za prostotę, jakość wykonania oraz świetne silniki diesla w tym kultowe 1.9 TDI.
W wypadku golfa pojawiła się jednak i druga strona medalu. Te świetne rodzinne kompakty szybko wpadły w oko młodzieńcom lubującym się w szybkiej i niebezpiecznej jeździe czy tak zwanym "wiejskim" tuningu.
Ten typ użytkownika golfa 3 czy 4 napsuł dużo krwi innym uczestnikom ruchu drogowego i stał się celem niewybrednych żartów zaskarbiając sobie bardzo negatywną opinie. Dlatego poprzednie generacje golfa mogą kojarzyć się dziś dwojako.
Nie zmienia to jednak tego, że wciąż były to świetne auta, które, jeżeli trafiło się na dobry egzemplarz i odpowiednio o niego dbało, potrafiło służyć latami.
Czy podobnie jest z 5 odsłoną popularnego golfa?
Volkswagen Golf 5 - czyli stosunkowo tanie i dobre pierwsze auto
Przeglądając ogłoszenia na przykład na Allegro: https://allegro.pl/kategoria/golf-v-2003-2009-12759
Zauważymy, że nadwozie Golfa 5 nie zmieniło się znacząco od czasów jego poprzednika. Nabrało jedynie bardziej obłych, nieco nowocześniejszych kształtów, nie da się jednak pomylić go z żadnym innym modelem samochodu.
Aktualnie ceny Volkswagena Golfa 5 pozwalają na to, aby myśl o jego zakupie mogła nawiedzić początkujących kierowców. Nic w tym dziwnego, chociaż odradzam stanowczo najtańsze egzemplarze, które raczej na pewno od razu po zakupie będą wymagać interwencji mechanika, a co za tym idzie kolejnych nakładów finansowych.
Golf 5 niestety nie pozbył się niektórych wad swojego poprzednika. W tym uciążliwych ognisk rdzy, które lubiły pojawiać się na zewnętrznych elementach karoserii, zwłaszcza przednich błotnikach. Poziom niezawodności - choć i tak wciąż wysoki - spadł jednak w porównaniu z poprzednią generacją.
Volkswagen Golf 5 oferowany był w 3 wersjach nadwozia. 3 i 5-drzwiowym hatchbacku oraz w wersji kombi.
Ze strony mechanicznej Golf 5 nie należy jednak do aut szczególnie awaryjnych.
Problematyczne są automatyczne skrzynie DSG oraz koła dwumasowe w silnikach diesla, których bolączką są również filtry DPF.
Czy więc Volkswagen Golf 5 jest godnym następcą poprzednich generacji? I tak i nie. Wciąż jest to wart uwagi pojazd, niemniej jednak w moje subiektywnej ocenie nie dorównuje on jakością wykonania golfowi 4. generacji.
Volkswagen Golf 7 - nowe szaty króla
Volkswagen Golf 6 nie zachwycał nikogo, chociaż można tutaj również wprost napisać, że był nudny jak flaki z olejem. Stylistycznie nie zmieniło się w nim prawie nic, na tyle mało, że trudno jest odróżnić go od jego poprzednika. Zupełnie inaczej jest w przypadku modelu Volkswagen Golf 7.
W 7. odsłonie tego kultowego modelu Niemcy postawili na całkowite odświeżenie nadwozia. W końcu zyskało ono nowoczesne kształty, które bez problemu mogą konkurować z propozycjami innych producentów w tym segmencie aut.
Nadwozie Golfa 7 zyskało bardziej masywny i nowoczesny kształt, który może się podobać i który podkreśla solidność, z jaką wykonana jest ta konstrukcja.
Chociaż ceny najmłodszych egzemplarzy potrafią dochodzić nawet do 100 tys. złotych. Na Allegro możemy znaleźć wiele egzemplarzy starszych, ale wciąż dobrze zadbanych: https://allegro.pl/kategoria/golf-vii-2012-145065
Volkswagen Golf 7 chwalony jest przede wszystkim za świetne właściwości jezdne. Dodatkowym atutem, który wniosła ze sobą 7. generacja golfa, jest bogate wyposażenie, którego nie powstydziłyby się auta klasy premium.
Golfy 7 są żwawe a przy tym wyjątkowo oszczędne, a do spasowania elementów wewnątrz auta nie można się przyczepić, co w tej klasie aut wcale nie jest oczywistością!
Wadą jak i zaletą auta jest też jego cena. Dosyć wysoka jak za oferowane roczniki. Jest to niewątpliwie coś, co kupujący zaliczą in minus, natomiast niska utrata wartości spodoba się tym, którzy już swojego Golfa 7 zakupili.
Na rynku wtórnym pojawia się również dużo egzemplarzy z polskich salonów. Dzięki temu w łatwy sposób sprawdzimy i uwiarygodnimy ich przebieg czy historię serwisową.
Zdecydowanie auto warte uwagi i stanowczy skok Volkswagena w dobrym kierunku!
Wady, które dyskwalifikują silniki diesla:
- kiepska kultura pracy - głośny, nieprzyjemny dźwięk (wrrr) i drgania przenoszone na "budę"
- słabsze osiągi przy tej samej pojemności
- mało sportowe wrażenia z jazdy
- dysonans podczas jazdy - im wyższe obroty tym mniej mocy (co jest z drugiej strony najważniejszą zaletą diesla - cała potęga tych silników tkwi w dolnym zakresie obrotów)
- problemy z odpalaniem w zimie (świece muszą być w idealnym stanie, wymagają więcej prądu przy rozruchu niż benzyny, również paliwo musi być dostosowane do niskich temperatur)
- niski zakres użytecznych obrotów, trzeba dużo wachlować w przypadku manuala
- wymuszenie stosowania drogich i niezbyt trwałych filtrów które zmniejszają ilość cząstek stałych (DPF, FAP)
- śmierdzące spaliny
- wolne nagrzewanie się w zimie
- nie nadają się do miasta
- przy benzynce możemy wybrać: turbo czy też ssak, w klekocie w zasadzie nie mamy wyboru - diesel musi być doładowany
- w większości przypadków słabiej wyposażone egzemplarze...
- ... z o wiele większymi przebiegami
- droższe w zakupie (choć tańsze jeśli chodzi o tankowanie)
- nowsze są bardzo wrażliwe na jakość paliwa (chociaż silniki benzynowe z bezpośrednim wtryskiem też)
- moim zdaniem nie pasują wizerunkowo do aut wyższej klasy.
Silniki benzynowe dają mi ciszę kiedy chcę ciszy i piękny dźwięk kiedy chcę jechać szybciej. Lepszą kulturę pracy, lepsze wrażenia z jazdy. Dają mi większy wybór jeśli chodzi o liczbę i układ cylindrów, a także o charakterystykę pracy. Ja decyduję czy chcę mieć doładowanego, narwanego fun-cara czy też liniowo rozwijającego moc wolnossaka. Przy tej samej pojemności mam lepsze osiągi.
Uwaga dla zwolenników diesli. Autor wie, że silniki te są stale rozwijane i dążą ku lepszemu. Wie też, że już teraz nowoczesne silniki diesla potrafią zaoferować dobre wrażenia, że kultura ich pracy zależy od liczby i układu cylindrów. Zdaje sobie również sprawę, że nowoczesne konstrukcje przenoszą mniej drgań i są cichsze niż jeszcze kilka lat temu. Ale tu skupiamy się na porównaniu silników od lat '90 do współczesności, więc średnio nadal wypadają gorzej.
Zachęcam do dyskusji w komentarzach. Możecie dodać jeszcze jakieś wady silników ZS? A może widzicie jakieś zalety, o których tu nie wspomniałem? Może macie jeszcze jakieś wady/zalety benzyniaków? Piszcie w komentarzach.
‹ pierwsza < 1 2 3 4 5 > ostatnia ›