Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
  • Szukaj


     

    Znalazłem 16 takich materiałów
    Przedziwna "postać" na jednym z osiedli w Głogowie. Zapewne pod środkiem alkoholu lub innych substancji umilających życie. Wbiega na środek jezdni, gestykuluje i blokuje drogę. A na koniec postanawia się na niej położyć. Na szczęście Policja była pod ręka.
    "Podczas jazdy na osiedlu trafiłem na dziwnego NPC, na szczęście patrol stojący na parkingu to widział i szybciutko zabrał przeszkodę z jezdni, ja do ich interwencji zabezpieczyłem aby go nikt nie rozjechał"
    25.01.2024
    31 stycznia 2024, 1:40 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Cała sytuacja była dziwna. Zjeżdżając z ronda zjechałem od razu na lewy pas bo na tym po prawo często stoją tam tiry i nie da się normalnie włączyć do ruchu bez gwałtownego przyspieszenia albo wpychania się na chama. Zjechałem więc prosto przed niego, uznając że mam pierwszeństwo jako że nie ma pasów prowadzących na rondzie a ja jestem na zewnętrznym pasie. Następnie bardzo niemiło wpychał się przede mnie kierowca srebrnego golfa, z czego zaczął na mnie zjeżdżać gdy był na wysokości mojego lusterka więc na niego zatrąbiłem. W tym momencie zatrąbił na mnie również Pan z VW. Następnie zbliżając się do przejścia dla pieszych zobaczyłem że po lewej stronie stoi Pani z rowerem i czeka na możliwość przejścia więc się zatrzymałem żeby ją przepuścić. Gdy Pani była jeszcze na pasach 13:17:06/07 zaczął trąbić, krzyczeć "no k@#wa jedź" i wymachiwać rękoma. Zdezorientowany trąbnięciem zatrzymałem się znowu a on otworzył drzwi i zaczął wykrzykiwać "no chodź k@#wo, c...u j@$..ny etc". Olałem go i ruszyłem w swoim kierunku. Jechał cały czas za mną na zderzaku i próbował wyprzedzić/poganiać. Gdy skręciłem i wyprzedził mnie na pasach oraz zhamował, otworzył okno pasażera i wykrzykiwał "no chodź k@#wo, c...u j@$..ny etc - ta sama śpiewka" Następnie zajechał mi drogę całkowicie i wysiadł po czym podszedł do mojego okna i zaczął wyzywać mnie w ten sam sposób dodając "zajechałeś mi k@#wo drogę" po czym na mnie napluł. Wysiadłem więc z auta ale nie zaciągnąłem ręcznego i zaczęło się staczać więc musiałem do niego wrócić. Przy okazji miałem czas na porównanie szanse i zdałem sobie sprawę że szkoda nerwów i zdrowia - było ich dwóch i gościu ponad dwa razy większy ode mnie. Oczywiście kierowca który wysiadł nadal wykrzykiwał do mnie swoje hasła - non stop te same.
    Domniemam że kierowca był pod wpływem środków odurzających bo normalnie ludzie się tak nie zachowują. Sprawa zgłoszona do Stop Agresji Drogowej więc mam nadzieję że zostanie ukarany za swoje czyny.
    Najważniejsza nauczka - zamówiłem żel pieprzowy dla takich delikwentów.
    13.04.2023 Skierniewice
    15 kwietnia 2023, 21:01 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Czy jest sens bać się prądu? – Jakiś czas temu miałem okazję pojeździć Super Soco TC Max po Sopocie i naszło mnie na przemyślenia. Podczas przejażdżki stało się to, czego najbardziej się obawiałem - spodobało mi się. Maszynka jest osiągowym odpowiednikiem 125-tki, ale sporo różni się od spalinowych sprzętów tej klasy. Po przesiadce z 650-tki, którą przyjechałem na testy nie uderzył mnie brak osiągów jak na większości 125, nie było wachlowania biegami non stop, silnika który produkuje więcej hałasu niż mocy i mulastego ruszania. Po prostu odwijasz manetkę i motocykl zaczyna przyspieszać, praktycznie bez dźwięku, słychać tylko przekładnię pasową i potem szum wiatru. I tak do 90 km/h, na tym osiągi się kończą. Jak miałem Hondę CLR 125 jechała dokładnie tyle samo, czyli nie ma dramatu. Zasadniczo ten elektryk ma większość zalet normalnej 125, bez wielu jej wad. Do minimum ograniczona jest obsługa układu napędowego, z elementów na które trzeba zwrócić uwagę został tylko wspomniany pasek i bateria. Zawieszenie, hamulce itd jak w każdym innym motocyklu. Problemem jest oczywiście to, co w każdym elektrycznym pojeździe - zasięg i zużycie ogniw. W tym zakresie oczywiście trwają prace i postęp w ciągu ostatnich lat jest zauważalny, ale dalej jest gorzej niż w spalinowych odpowiednikach. Producent podaje 110 km teoretycznego zasięgu, ale realnie celowałbym bardziej w 80 km. Moim zdaniem to dystans absolutnie wystarczający do jazdy po mieście. Bateria powinna swobodnie wytrzymać kilka lat, do tego czasu prawdopodobnie pojawią się tańsze zamienniki, można też kombinować z wymianą samych ogniw i elektroniki sterującej (Wyobrażacie sobie te tuningi w stylu montowania ogniw od Tesli? :D ). Tak w ogóle ile taka zabawka kosztuje? Około 20 tys zł, dokładnie tyle samo co np. Yamaha MT 125. Jeździłem oboma i Super Soco moim zdaniem nie ustępuje jej wykonaniem ani wrażeniami z jazdy. Nigdy nie pomyślałbym, że do tego dojdzie, ale prawdę powiedziawszy z tej dwójki wybrałbym elektryka. Jakie są Wasze przemyślenia odnośnie elektrycznych motocykli, samochodów i wszystkich innych jeździdeł? Próbowaliście? Jak oceniacie? Swoją drogą dziękuję firmie MOTO-ZONE z Sopotu za udostępnienie motocykla do testów i możliwość przekonania się jak to wygląda na prawdę.
    Jakiś czas temu miałem okazję pojeździć Super Soco TC Max po Sopocie i naszło mnie na przemyślenia. Podczas przejażdżki stało się to, czego najbardziej się obawiałem - spodobało mi się. Maszynka jest osiągowym odpowiednikiem 125-tki, ale sporo różni się od spalinowych sprzętów tej klasy. Po przesiadce z 650-tki, którą przyjechałem na testy nie uderzył mnie brak osiągów jak na większości 125, nie było wachlowania biegami non stop, silnika który produkuje więcej hałasu niż mocy i mulastego ruszania. Po prostu odwijasz manetkę i motocykl zaczyna przyspieszać, praktycznie bez dźwięku, słychać tylko przekładnię pasową i potem szum wiatru. I tak do 90 km/h, na tym osiągi się kończą. Jak miałem Hondę CLR 125 jechała dokładnie tyle samo, czyli nie ma dramatu. Zasadniczo ten elektryk ma większość zalet normalnej 125, bez wielu jej wad. Do minimum ograniczona jest obsługa układu napędowego, z elementów na które trzeba zwrócić uwagę został tylko wspomniany pasek i bateria. Zawieszenie, hamulce itd jak w każdym innym motocyklu. Problemem jest oczywiście to, co w każdym elektrycznym pojeździe - zasięg i zużycie ogniw. W tym zakresie oczywiście trwają prace i postęp w ciągu ostatnich lat jest zauważalny, ale dalej jest gorzej niż w spalinowych odpowiednikach. Producent podaje 110 km teoretycznego zasięgu, ale realnie celowałbym bardziej w 80 km. Moim zdaniem to dystans absolutnie wystarczający do jazdy po mieście. Bateria powinna swobodnie wytrzymać kilka lat, do tego czasu prawdopodobnie pojawią się tańsze zamienniki, można też kombinować z wymianą samych ogniw i elektroniki sterującej (Wyobrażacie sobie te tuningi w stylu montowania ogniw od Tesli? :D ). Tak w ogóle ile taka zabawka kosztuje? Około 20 tys zł, dokładnie tyle samo co np. Yamaha MT 125. Jeździłem oboma i Super Soco moim zdaniem nie ustępuje jej wykonaniem ani wrażeniami z jazdy. Nigdy nie pomyślałbym, że do tego dojdzie, ale prawdę powiedziawszy z tej dwójki wybrałbym elektryka. Jakie są Wasze przemyślenia odnośnie elektrycznych motocykli, samochodów i wszystkich innych jeździdeł? Próbowaliście? Jak oceniacie? Swoją drogą dziękuję firmie MOTO-ZONE z Sopotu za udostępnienie motocykla do testów i możliwość przekonania się jak to wygląda na prawdę.
    4 października 2019, 23:17 przez Magnetic (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Źródło:

    własne, motocykl od MOTO-ZONE z Sopotu

    E36 M50B25 Non Vanos – Wygląd zewnętrzny prawie skończony. Na wiosnę dojdą jeszcze ringi i Styling 44 17" w czarnym macie z e46.
    Wygląd zewnętrzny prawie skończony. Na wiosnę dojdą jeszcze ringi i Styling 44 17" w czarnym macie z e46.
    25 grudnia 2015, 11:53 przez adam014 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj
    Źródło:

    własne

    8 grudnia 2015, 21:11 przez lukashhekk88 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (3)
    Z tekstów gościa śmiałem się non stop.
    21 września 2015, 23:22 przez Charakterek (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (1)
    Mój pierwszy i wymarzony wóz – Niedawno, bo 27.07.2015r. stałem się właścicielem wymarzonego i ukochanego BMW e34. Ponad 2,5 roku szukałem odpowiedniego modelu, wreszcie znalazłem, choć do ideału mu daleko, co będę starał się sukcesywnie zmieniać.

A teraz o BMW:
Silnik M50B25 bez Vanosa oczywiście. 
Środek w skórze z 7er, klima, elektryka, boczne tylne rolety.
Auto stoi na 225/60/16, felgi z e46, które będę zmieniał na BBSy.
Lusterka mam już oryginalne, tylko muszę założyć, bo te są porażką.
Silnik ma nastukane skromne 388720 na dzień dzisiejszy, więc nie jest źle. Powiem tak - jak trzeba to zbiera się jak powinna.  Tylne szyby przyciemnione, z atestem.
Aaa i Visco do wymiany, ale o dziwo silnik się nie grzeje, temperatura w normie. 
Co o niej sądzicie?
    Niedawno, bo 27.07.2015r. stałem się właścicielem wymarzonego i ukochanego BMW e34. Ponad 2,5 roku szukałem odpowiedniego modelu, wreszcie znalazłem, choć do ideału mu daleko, co będę starał się sukcesywnie zmieniać.

    A teraz o BMW:
    Silnik M50B25 bez Vanosa oczywiście.
    Środek w skórze z 7er, klima, elektryka, boczne tylne rolety.
    Auto stoi na 225/60/16, felgi z e46, które będę zmieniał na BBSy.
    Lusterka mam już oryginalne, tylko muszę założyć, bo te są porażką.
    Silnik ma nastukane skromne 388720 na dzień dzisiejszy, więc nie jest źle. Powiem tak - jak trzeba to zbiera się jak powinna. Tylne szyby przyciemnione, z atestem.
    Aaa i Visco do wymiany, ale o dziwo silnik się nie grzeje, temperatura w normie.
    Co o niej sądzicie?
    Działanie sensora w Maździe 6.
    Ogólnie brak zastrzeżeń, czasami włącza się za późno a czasami działa za długo co widać na filmie.
    Odradzam jazdę z włączonym non stop, ponieważ rozbity robak itp. powoduje zbędną pracę wycieraczek.
    14 sierpnia 2014, 21:58 przez Maniekvip (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (9)
    Dom Toretto – The Fast and The Furious! Jedyna seria, którą mógłbym oglądać non-stop.
    The Fast and The Furious! Jedyna seria, którą mógłbym oglądać non-stop.
    22 grudnia 2013, 23:37 przez marcinek080 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj (2)
    Baja 1000 – „SCORE Baja 1000”. Rozgrywany od 44 lat (Dakar może się schować….) rajd pustynny z trasą o długości 705 mil (1134 km), na którym walka toczy się non stop od startu aż do mety (po drodze zawodnicy z danej załogi zamieniają się miejscami za kierownicą) przez off-roaderów zza Wielkiej Wody nazywany jest dziadkiem wszystkich rajdów cross-country.
    „SCORE Baja 1000”. Rozgrywany od 44 lat (Dakar może się schować….) rajd pustynny z trasą o długości 705 mil (1134 km), na którym walka toczy się non stop od startu aż do mety (po drodze zawodnicy z danej załogi zamieniają się miejscami za kierownicą) przez off-roaderów zza Wielkiej Wody nazywany jest dziadkiem wszystkich rajdów cross-country.
    24 października 2013, 16:32 przez lewy425 (PW) | Do ulubionych | Skomentuj