Szukaj
Znalazłem 147 takich materiałów
Bynajmniej nie będą to pasy, na których zostanie zniesiony limit prędkości, ale za to będzie można bezprzewodowo, czyli bez wysiadania, naładować akumulatory w pojazdach elektrycznych, które są niewątpliwie przyszłością transportu.
Badania mają potrwać około 18 miesięcy, a w ich trakcie powstaną tzw. zielone pasy o długości kilkudziesięciu kilometrów. Zarząd dróg chce również rozmieścić stacjonarne punkty ładowania pojazdów. Miałyby one znajdować się co każde 32 kilometry autostrady. Co ciekawe, bardzo podobne rozwiązanie pojawiło się 2 lata temu w Korei Południowej. Na miejskie drogi wyjechały tam bezprzewodowo ładowane autobusy, których kierowcy nie muszą już martwić się o tankowanie i mogą wozić pasażerów praktycznie w nieskończoność.
W czasach, w których bezprzewodowe ładowanie smartfonów i tabletów już nikogo nie dziwi, nadszedł czas na transport zbiorowy, który jest tak ważny dla sprawnego funkcjonowania miejskiego krwiobiegu, jak dla nas, nasze kochane, elektroniczne gadżety.
W koreańskim mieście Gumi wybudowano 24-kilometrową trasę, która jest specjalnie przystosowana do bezprzewodowego ładowania autobusów. System OLEV (OnLine Electric Vehicle) to znajdujące się tuż pod jezdnią, generujące pole magnetyczne, kable elektryczne, które na częstotliwości 20 kHz dostarczają aż 100 kilowatów mocy potrzebne do zasilania pojazdu.
Tym razem zabrałem się za jeden z najbardziej kultowych japońskich wozów i myślę, że tym razem też rysunek przypadnie Wam do gustu! Zajął mi 32 godziny, ale efekt końcowy jest naprawdę dobry! Format A3.
Po II wojnie wyemigrował do Anglii gdzie zaczął pracę dla firmy Austin a w 1954 dla Aston Martina, gdzie zaprojektował dwa silniki. Pierwszy z nich, 6-cylindrowy, rzędowy, o pojemności 3,7 litra i mocy 240 KM, stosowany w wyścigowym modelu DBR2 oraz w cywilnych modelach: DB4, DB5, DB6 i DBS; był w produkcji aż do roku 1973. Drugim silnikiem Tadeusza Marka było V8 o pojemności 5,3 litra, który został zaprojektowany w 1968 i napędzał model V8 Vantage.
Silnik V8 pozostawał w produkcji aż do roku 2000, czyli przez 32 lata.
Tak więc samochody Bonda napędzały silniki skonstruowane przez polaka, warto o tym wiedzieć.