Szybki mod na dziś
Regulowany ogranicznik pedału sprzęgła do BMW E36. Oczywiście ten patent będzie działał również w każdym innym samochodzie, w którym fabrycznie jest wkręcany ogranicznik bez regulacji.
Po co to? Sprzęgło w E36 łapie dość wysoko i jego duży skok czasami przeszkadza. Różnica po wymianie jest niewielka, ale odczuwalna, szczególnie przy redukcjach, szybkim ruszaniu itd. Sam pomysł jest zajumany z netu, ale wykonany po mojemu. Oczywiście każdy modzi na własne ryzyko, choć jeśli wykona się to prawidłowo, wszystko powinno być ok.
Fabryczny ogranicznik jest plastikowy i jeśli nie będzie chciał się ruszyć, można go łatwo uszkodzić.
Do zrobienia ogranicznika potrzebne będą:
-Śruba M10, u mnie wystarczył gwint o długości 30mm
-Nakrętka M10
-podkładka o średnicy odpowiadającej średnicy gumy z fabrycznego ogranicznika (można też szukać gotowej śruby z szerokim, płaskim łbem, próbować ze śrubą zamkową, albo nawet zwykłą)
-guma z fabrycznego ogranicznika
Ja postanowiłem przyspawać podkładkę o odpowiedniej średnicy na końcu śruby, tak to mniej więcej wygląda.
Tu już po oszlifowaniu i pryśnięciu sprayem. W garażu miałem chyba z -10 stopni, więc miało działać, a nie wyglądać.
Tak to mniej więcej wygląda zamontowane w samochodzie. Teraz najważniejsze - regulacja. Na początek polecam wkręcić śrubę do oporu, odpalić, wbić bieg i zobaczyć w którym miejscu sprzęgło zaczyna łapać. Potem można ją stopniowo wykręcać, nakrętka ma służyć jako kontra. Za miejscem w którym sprzęgło zaczyna łapać powinien być jeszcze kawałek zapasu, inaczej będziemy je palić stojąc z wbitym biegiem. Po zakończonej regulacji śrubę trzeba solidnie (ale bez przesady) dokręcić, żeby nie odkręcała się podczas jazdy, ja dodatkowo użyłem kleju do gwintów. Jeśli wszystko jest zrobione właściwie, biegi powinny wchodzić bez problemu na odpalonym silniku, a pełne wysprzęglenie powinno występować przed dojściem do ogranicznika. Wiem, że wiele opisanych tu rzeczy jest oczywistych, ale lepiej wyjaśnić za dużo niż za mało. W razie jakichś zastrzeżeń/pytań piszcie w komentarzach.
Komentarze