Szwajcaria. Kraj, gdzie mieszkają Niemcy, Francuzi i Włosi. Kraj, gdzie można spiąć niemiecką solidność, francuski polot i włoski temperament. Kraj, gdzie mogły by być produkowane naprawdę świetne samochody. Ale nie są, bo Szwajcaria samochodów nie lubi. Choć czasami udaje się szwajcarom wypuścić całkiem fajne auto. Robione bardziej w manufakturach, niż w fabrykach, ale za to wyjątkowe i niesamowite. Tak jest w przypadku tego auta.
Twórcą tego samochodu jest Peter Monteverdi, który już w wieku 16 lat skonstruował swoje pierwsze auto oparte na podzespołach Fiata 1100. Samochód był zbudowany w garażu. jednak nie pozostał bez echa. W późniejszych latach Peter budował gokarty i małe samochody wyścigowe. W roku 1957 został oficjalnym przedstawicielem Ferrari na Szwajcarię, by parę lat później zostać generalnym importerem takich marek jak BMW, Lancia, Rolls Royce i Bentley.
W roku 1967 po spotkaniu z Enzo Ferrari Peter podjął decyzję o zbudowaniu własnego auta klasy GT. Samochodu, który wykorzysta wspaniałe Szwajcarskie drogi. Samochodu - marzenia. Peter zabrał się do swojego dzieła bardzo sensownie. Nadwozie zaprojektował Piero Frua, który zaprojektował między innymi Maserati Mistrala (i w tej firmie wykonywano nadwozia, jednak ze względu na dobrą sprzedaż pojazdów, nie nadążała z ich produkcją. Nowym producentem nadwozi została włoska firma Carrozzeria Fissore), wnętrzem zajęli się projektanci Francuscy, a podwozie i całą mechanikę Peter zlecił do wykonania niemieckiej firmie.
Czyli Peter rozsądnie wykorzystał wszystko co najlepsze w tamtych latach w danych krajach. Sylwetka auta może się podobać, gdyż jest zwyczajnie bardzo ładna. Pozostała sprawa silnika.
I tu Peter postąpił mądrze. Zwrócił się on bowiem do Amerykanów. I uzyskał pozytywną odpowiedź od Chrylslera. Wskutek czego do samochodu trafił kultowy zestaw. Magnum V8 o pojemności 440 cali sześciennych (7,2 litra) i kultowym trzybiegowym automacie 727. Oprócz 440 stosowano także kultowy 426 HEMI (7 litrów) o mocy podniesionej do ponad 450 KM.
Sam silnik na amerykańskim paliwie (wtedy 78 oktanowym) osiągał moc 390 KM. Po dostrojeniu motoru do europejskiego paliwa moc silnika wzrastała do ponad 430 KM. I już wiadomo, że mamy do czynienia z rasowym GT.
Wnętrze? Jak ktoś lubi francuski polot, temu wnętrze podobać się musi. Ja lubię i mi się podoba. Nie ma w tym wnętrzu elementów przesadzonych. Wygląda ono zwyczajnie świetnie.
Komentarze