Z racji wielu doświadczeń na drodze, a także m.in. dyskusji w internecie czy różnych filmów co do wielu kwestii moje myślenie zawsze było dość stereotypowe. Mało kogo zdziwi, że podobnie miały się sprawy co do kierowców aut BMW.
..ale do rzeczy. Pierwsza z opisywanych przeze mnie sytuacji miała miejsce 2 tyg. temu. Jest wieczór, droga między osiedlami, w około żywej duszy i nadjeżdżająca Beemka e36 z pokaźnym ospojlerowaniem i głośnym basowym wydechem. W momencie kiedy podchodziłem do przejścia dla pieszych (w duchu śmiejąc się z kierowcy), ten zatrzymał się (już gdy zbliżałem się do niego) i przepuścił mnie pomimo, że jak wspominałem mogłem spokojnie przejść chwilę później bo było pusto.
Na drugi dzień idąc na przystanek przechodziłem przez inne przejście. Tym razem (jak to rano bywa) dość duży ruch. Większość kierowców mija mnie nie zważając na moje położenie, gdy nagle do przejścia podjeżdża kierowca BMW i zatrzymuje się specjalnie dla mnie.
Ciekawy przypadek sprawił, że nie był to koniec moich "przygód" z kierowcami BMW. Z racji tego, że jestem na dorobku do rodzinnego domu w weekend udałem się Blablacarem. I tu znowu BMW - tym razem bardzo zadbane E46. Młody kierowca był bardzo uprzejmy i przez praktycznie 300 km trasy nie spotkałem się z jakimkolwiek niebezpiecznym zachowaniem z jego strony.
Jeszcze ciekawsze było to, że wracając z domu blablacarem znów trafiłem na BMW. Tym razem na E39. Prowadził je również młody kierowca. Co prawda jego ubiór był typowo stereotypowy jak na kierowce starszego BMW jednak styl jazdy jaki reprezentował był jednym z najspokojniejszych jaki widziałem. Co więcej, na moje pytanie czy kupił auto z tylnym napędem, żeby poszaleć zimą, odpowiedział, że nie, bo do tego trzeba mieć predyspozycje, a on nie uważa żeby takie posiadał. Szczerze mówiąc chyba nigdy nie słyszałem takich słów od innego kierowcy
Żeby jednak nie było tak różowo.. Niedawno znów byłem w domu i przypomniałem sobie skąd wzięły się u mnie niektóre opinie o pewnych kierowcach. Zresztą nie trudno znaleźć na pierwszej lepszej wiosce młodzików katujących stare "e36" przy zerowym poziomie umiejętności (moi "znajomi" po kilka wypadków) i o wysokiej samoocenie.
Mimo wszystko mnie życie nauczyło żeby może nie całkiem, ale ograniczyć myślenie stereotypowe czy to o kierowcach, Hond, BMW, VW czy innych marek ;)
Komentarze