Legendarny samochód rajdowy, który swoją sławę zyskał nie tylko w Polsce. Krótko po swoim pierwszym występie na polskiej scenie rajdowej, zyskał miano najładniejszego samochodu rajdowego.
Razem z wyglądem szły również osiągi. Jednym z pierwszych kierowców zasiadających za sterami tej rajdówki był Włoch Paolo Andreucci, lecz dopiero dzięki Gianmarino Zenere, mogliśmy ujrzeć tę maszynę w akcji na polskiej scenie rajdowej już w roku jej debiutu. Nie potrafił on jednak wykorzystać pełnych możliwości tej konstrukcji.
W sezonie 1997, za kierownicą Renault zasiadł Janusz Kulig, nie miał on w tym czasie zbyt wielu sukcesów na swoim koncie. Mimo to, wybór Renault Polska, okazał się strzałem w dziesiątkę. Kulig poprowadził Maxi do zwycięstwa już w pierwszym debiutanckim sezonie, pokonał Roberta Gryczyńskiego, oraz jego Corollę WRC!
Pomimo zajęcia drugiego miejsca, w sezonie 1998, kibice zapamiętali żółtą bestię, którą prowadził Kulig i do końca jego kariery, był z nią kojarzony. Niezwykle agresywny styl jazdy Janusza, zapisał się w historii rajdów już na zawsze.
Pewnie pomyślicie, co takiego mogła mieć pod maską zwykła Renówka, że osiągała takie wyniki? Zaledwie dwulitrową jednostkę R4, dysponującą mocą 280KM i 253N. O dziwo napędzana była tylko przednia oś. Skrzynia różniła się przełożeniami ze względu na nawierzchnię, 7 biegowa przekładnia na drogi asfaltowe, oraz 6 biegowa na szuter. Mimo to, dzięki masie 960kg auto zachowywało się na drodze tak, jakby miało napęd na obydwie osie.
Nie tylko w Polsce Renault osiągało tak duże sukcesy, po zwycięstwo dojechali tacy kierowcy jak: Kris Princen, Martin Rowe, Tapio Laukkanen, oraz Raphael Sperrer.
Co może wydać się ciekawe, w swoim rodzimym kraju, ten samochód nigdy nie zdobył pierwszego miejsca w klasyfikacji generalnej.
Komentarze